Zapytal...
powiedzialam TAK
za prawidlowa odpowiedz dostalam sliczny pierscionek...
pisze z Toskanii i nie mam Polskich liter... ale jestem szczesliwa..wystarczy?
poniedziałek, 30 sierpnia 2010
czwartek, 26 sierpnia 2010
past tense
Czasami przeszłość wraca do nas niepostrzeżenie, zostawiając niesmak i zdziwienie na twarzy. Nie cierpię tych momentów. Też dlatego, że nie lubię być wybijana z rytmu zwykłego, codziennego życia, które zdaje mi się być w miarę poukładane i ogarnięte... Ale ona wraca. Jak bumerang. Czasem raz na dwa miesiące, czasem raz na rok. Odbija się echem w mojej pustej czasem głowie i nie pozwala myśleć racjonalnie. Jestem aktualnie jej ofiarą i twórcą. To w moim umyśle kiełkuje i w nim grzmi i huczy. Sztorm.
środa, 25 sierpnia 2010
1 albo 2 dni albo i 3?
1 - do końca pracy...
2 - do wyjazdu...
3 - do słońca toskańskiego
rozpisałabym się bo mam mnóstwo przemyśleń... ale Jacek dał mi Twixa i nie mogę się skupić.
2 - do wyjazdu...
3 - do słońca toskańskiego
rozpisałabym się bo mam mnóstwo przemyśleń... ale Jacek dał mi Twixa i nie mogę się skupić.
wtorek, 24 sierpnia 2010
uziemiona!
Przez Lolę i jej małe cudeńka.... zamierzam przygotować mały suprize z ich udziałem... Mmmm.
Zdjęcia pochodzą z profilu Loli na Facebooku... No pyszota!!
PS. A Piotr nadal nie wzruszony... Małej Pekinki nie chce... ale walczę ... JA CHCĘ PSA! ( drugiego...)
Zdjęcia pochodzą z profilu Loli na Facebooku... No pyszota!!
PS. A Piotr nadal nie wzruszony... Małej Pekinki nie chce... ale walczę ... JA CHCĘ PSA! ( drugiego...)
poniedziałek, 23 sierpnia 2010
wednesday... pies bridget
Tak. Lubie oglądać głupie programy na MTV. Tak - lubię króliczki Playboya - te śliczne głupiutkie blondynki z ciekawym życiem... i tak.. podoba mi się ten czarny kudłacz... i tak.. wiem w końcu jaka to rasa... PEKIŃCZYK!
pomysł nie na winiary...
Nieczęsto zdarza mi się wiedzieć co komu kupić na urodziny, śluby, inne ważne w życiu wydarzenia... i... o dziwo... znalazłam. Teraz każdy będzie dostawał to ode mnie - ten pomysł zastąpi stary pomysł z wyciskarką do pomarańczy!!
uwaga... oto ON
uwaga... oto ON
beztytule
Tydzień zatoczył koło. Jestem mentalnie w tym samym miejscu w którym byłam dokładnie tydzień temu. Tak wiem - tak jest zawsze i zawsze tydzień zapętla się w kółko... ale świadomość dopadła mnie dziś, teraz przy kawie i mleku, które sama przyniosłam sobie z domu, bo na Agencję ostatnio nie ma co liczyć.
Więc jestem w tym samym miejscu. Zaczynam od nowa. Kawą. Wiem, że tydzień zmieni się pod koniec... bo będziemy we Florencji... i wiem, ze czwartek będzie inny bo to mój ostatni dzień w Polymusie, więc będzie inaczej. Ale poza tymi dwoma wydarzeniami... tydzień zatoczył koło i rzucił mnie w to samo miejsce.
Zmiana pracy, zmiana sposobu życia... od 1.10 same zmiany :) na dobre, na lepsze, na najlepsze
Więc jestem w tym samym miejscu. Zaczynam od nowa. Kawą. Wiem, że tydzień zmieni się pod koniec... bo będziemy we Florencji... i wiem, ze czwartek będzie inny bo to mój ostatni dzień w Polymusie, więc będzie inaczej. Ale poza tymi dwoma wydarzeniami... tydzień zatoczył koło i rzucił mnie w to samo miejsce.
Zmiana pracy, zmiana sposobu życia... od 1.10 same zmiany :) na dobre, na lepsze, na najlepsze
piątek, 20 sierpnia 2010
Dziwny stan
Pół - bycia i pół - nie- bycia. W pracy. Zawsze patrzyłam krytycznie na to co się wokół dzieje i mówiłam co myślę, ale poziom paranoi osiągnął zenit! Zupełny! Miło. jeszcze 5 dni... Ommmm
czwartek, 19 sierpnia 2010
czwartek
Dzień, którym rozpoczynam ostatni slalom Polymusowy! :D Ku radości i szczęściu! Cieszę się niezmiernie i nawet jak na 8 h słuchania historii od ludzi jak to tu jest źle i jak się rozpada... nadal mi dobrze i nadal pozytywnie myślę . Pogoda taka sobie - bardziej smutna niż radosna, ale nie ma to dla mnie większego znaczenia...
z uśmiechem w dzień wchodzę...
z uśmiechem w dzień wchodzę...
poniedziałek, 16 sierpnia 2010
nie-pracowanie
Nie-pracowanie - czyli inna forma pracowania - pracowania, czyli pracy. Na czym polega? proste! nie- pracowanie jest kompletnym przeciwieństwem pracowania... czyli jeśli np. nasze pracowanie to sprzątanie biura, to nie-pracowanie polega na nie-sprzątaniu biura. albo jeśli nasze pracowanie to robienie kosztorysów to nie-pracowanie to nie-robienie kosztorysów. Proste! Każdy z nas może nie-pracować!
serdecznie polecam nie-pracowanie jako serię minimum 16 dniową, która polega na tym, że nie-pracujemy przez 16 dni minimum.
Ja nie-pracuję od 14 dni i czuję się naprawdę rewelacyjnie! Poprawiła mi się cera, nie śnią mi się tabelki w excelu, znam na pamięć rozkład robotników za ścianą i mam w końcu czas aby myśleć i delektować się życiem... mmmm
zapomniałam dodać! Nie- pracowanie działa tylko wtedy jeśli ty sam - pracowniku wybierzesz to jako opcję. Nie-pracowanie nie działa gdy jesteś zwolniony, chory, lub zawieszony w pracy... Działa tylko jesli dobrowolnie postanowisz nie-pracować...
a ja? ja jestem w stanie nie-pracującym do końca września :) z małą- tygodniową przerwą - 18-26.08 - kiedy to jadę do firmy przekazać swoje obowiązki komuś kto przestanie nie-pracować i zacznie pracować...
Bosko. Naprawdę.
PS>
I pozdrawiam z tego stanu błogiego Jacka, który również będzie nie-pracował od jutra, bo jedzie w góry! serdeczności! Liczę na dobrego oscypka Jacku!
serdecznie polecam nie-pracowanie jako serię minimum 16 dniową, która polega na tym, że nie-pracujemy przez 16 dni minimum.
Ja nie-pracuję od 14 dni i czuję się naprawdę rewelacyjnie! Poprawiła mi się cera, nie śnią mi się tabelki w excelu, znam na pamięć rozkład robotników za ścianą i mam w końcu czas aby myśleć i delektować się życiem... mmmm
zapomniałam dodać! Nie- pracowanie działa tylko wtedy jeśli ty sam - pracowniku wybierzesz to jako opcję. Nie-pracowanie nie działa gdy jesteś zwolniony, chory, lub zawieszony w pracy... Działa tylko jesli dobrowolnie postanowisz nie-pracować...
a ja? ja jestem w stanie nie-pracującym do końca września :) z małą- tygodniową przerwą - 18-26.08 - kiedy to jadę do firmy przekazać swoje obowiązki komuś kto przestanie nie-pracować i zacznie pracować...
Bosko. Naprawdę.
PS>
I pozdrawiam z tego stanu błogiego Jacka, który również będzie nie-pracował od jutra, bo jedzie w góry! serdeczności! Liczę na dobrego oscypka Jacku!
niedziela, 15 sierpnia 2010
niedziela
Nie dziela - to dzień w którym się nie działa, albo nie dzieje się nic.. U mnie nic się nie dzieje z prostego powodu - choruję. Smarczę, kicham i staram się przetrwać w temperaturze 36 stopni... jest ciężko. Byłoby mi ciężko gdybym była zdrowa - a tak jest mi bardzo ciężko. Byliśmy rano na kawie i bajglu/ ciastku na Nowym Świecie. To jedyny ruch na jaki mnie dziś stać. A przepraszam - skłamałam - byłam dwa razy z psem na spacerze. teraz korzystam z uroków mojego super designerskiego wiatraka i się chłodzę. Wszystkim gotującym się w zupie powietrznej polecam po prostu Proseco - bo czy jest jakieś inne lekarstwo na gorąc?
czwartek, 12 sierpnia 2010
dobry rok
dla wszystkich fanów i pana ridleya i Pana przystojngeo jak on no tam...
http://www.youtube.com/watch?v=y8WFLuAJ7k0&NR=1
naprawdę dobry to film jest!
http://www.youtube.com/watch?v=y8WFLuAJ7k0&NR=1
naprawdę dobry to film jest!
środa, 11 sierpnia 2010
zgniłka
Oj. Boli. Ząb albo zatoka. Piotr mówi że lepiej gdyby bolał ząb, ja obstawiam zatokę i wolę aby to ona mnie bolała... leże na łóżku i gniję troszkę... ale cóż... cóż innego mam robić??
wtorek, 10 sierpnia 2010
zakotwiczona
dotykam ręką brzucha.. no trochę bliżej piersi niż brzucha środkowego... zamykam oczy... i czyję się silna, mądra, stanowcza, czuję jak moje stopy dotykają ziemi, jak mocno na niej stoję, jak bardzo się cieszę z życia które mam...
Pani coach mnie zakotwiczyła. Miłe uczucie :) Podobne do zakochania, tylko zakochanie jest za fri :)
17 dni do tego aby mnie nie było tu gdzie jestem ale abym była tu pod Florencją
Pani coach mnie zakotwiczyła. Miłe uczucie :) Podobne do zakochania, tylko zakochanie jest za fri :)
17 dni do tego aby mnie nie było tu gdzie jestem ale abym była tu pod Florencją
wtorek, 3 sierpnia 2010
grzech 1. zazdrość
Zazdroszczę. Różnych rzeczy : czasem lekkości pióra, czasem poczucia humoru, czasem pieniędzy i wiedzy, a czasem rzeczy wyimaginowanych. Czego dziś? Dziś wierzę, że inni osiągnęli sukces łatwo, bez problemowo, nie okupiony niczym... banalnie... prosto, że mają magiczne KNOW HOW, robią sztuczki, sypia pyłkiem i zdobywają klientów do swoich agencji ot tak...
Ciężko mi rozpoczynać swój biznes... myśląc tak na dzień dzisiejszy. W piątek Dorota z Jesajkenu będzie mnie przekonywać że jest inaczej i że zazdrościć... nie warto.
Ciężko mi rozpoczynać swój biznes... myśląc tak na dzień dzisiejszy. W piątek Dorota z Jesajkenu będzie mnie przekonywać że jest inaczej i że zazdrościć... nie warto.
niedziela, 1 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)